SEO

Co to jest kanibalizacja słów kluczowych i jak jej uniknąć?

Picture of Jakub Bogusz
Jakub Bogusz
Co to kanibalizacja słów kluczowych – dwa pionki do gry planszowej symbolizujące rywalizujące strony o tę samą pozycję w Google.

Tworzysz coraz więcej treści, rozbudowujesz bloga, dodajesz podstrony ofertowe, aktualizujesz kategorie w sklepie… a mimo to widzisz spadki pozycji albo brak wzrostów, na które liczyłeś? Problem może leżeć w zjawisku, które dla wielu twórców treści brzmi jak czarna magia: kanibalizacja słów kluczowych.

Dobra wiadomość? Można sobie z tym poradzić. Ale najpierw trzeba zrozumieć, czym ta cała kanibalizacja w ogóle jest.

Co to tak naprawdę oznacza kanibalizacja słów kluczowych?

Zacznijmy prosto. Kanibalizacja słów kluczowych to sytuacja, w której więcej niż jedna podstrona na Twojej stronie internetowej konkuruje o tę samą frazę kluczową w Google. Czyli krótko mówiąc sam sobie zabierasz ruch.

Google nie wie, którą z Twoich podstron pokazać użytkownikowi. Czasem pokazuje jedną, czasem drugą, a czasem żadną wysoko. Dla algorytmu to sygnał, że nie masz jednej, konkretnej odpowiedzi na zapytanie użytkownika. I to bywa problem.

Prosty przykład:

Masz bloga o ogrodnictwie. Piszesz osobny artykuł o:

  • „Jak sadzić pomidory na balkonie”
  • i „Uprawa pomidorów w donicach”

Niby dwa różne tematy, ale oba celują w tę samą intencję wyszukiwania. Google może się pogubić. I zamiast wypchnąć jeden świetny artykuł wysoko – żongluje nimi albo pokazuje oba na niskich pozycjach. Tego właśnie chcemy uniknąć.

Dlaczego kanibalizacja szkodzi SEO?

Dla użytkownika nie jest to wielki problem – zobaczy któryś z Twoich tekstów i może coś z tego wyniesie. Ale dla Google? To znak, że Twoja strona nie jest jednoznaczna. A jak coś jest niejasne – to algorytm nie ryzykuje.

Oto co może się stać:

  • Google pokazuje na przemian różne Twoje podstrony – żadna nie zyskuje stabilnej pozycji.
  • CTR (czyli współczynnik kliknięć) spada, bo tytuł mniej pasuje do zapytania.
  • Linki, które kierują do tych stron, rozkładają się na kilka miejsc zamiast wzmacniać jedną konkretną stronę.
  • Użytkownicy trafiają nie na tę podstronę, którą powinieneś promować.

Po czym poznać, że masz problem z kanibalizacją?

Najlepiej po niestabilnych pozycjach w Google. Jeśli raz w tygodniu widzisz, że na daną frazę raz pokazuje się podstrona A, raz B – to sygnał ostrzegawczy.

Możesz to sprawdzić na kilka sposobów:

  • W Google Search Console – przejdź do raportu skuteczności i sprawdź, ile różnych URL-i wyświetla się na tę samą frazę.
  • W narzędziach SEO typu Senuto, Semstorm, Ahrefs, Surfer, które pokażą Ci, które strony rankują na te same słowa.

Po prostu wpisując frazę w Google i patrząc, która z Twoich stron się pokazuje (i czy się to zmienia co kilka dni).

Co najczęściej prowadzi do kanibalizacji?

Zwykle to efekt uboczny działań z dobrego serca. Tworzysz dużo treści, bo chcesz pomóc użytkownikom. Ale przy okazji:

  • Piszesz kilka wpisów blogowych na ten sam temat, tylko z lekkim twistem.
  • Masz kilka podstron ofertowych o bardzo zbliżonej treści i frazach.
  • Zakładasz, że im więcej treści, tym lepiej – i zapominasz o analizie słów kluczowych.
  • Tworzysz osobne strony produktowe, które nie różnią się wystarczająco mocno.

Jak uniknąć kanibalizacji słów kluczowych?

1. Zaplanuj strukturę treści z wyprzedzeniem

Zanim zaczniesz pisać kolejne artykuły, zrób listę fraz, które chcesz pokryć. Do każdej frazy przypisz jeden, konkretny URL. I trzymaj się tego.

Jeśli masz wpis „jak wybrać buty trekkingowe”, nie pisz potem „najlepsze buty do trekkingu” jako osobny tekst – tylko zaktualizuj i rozbuduj pierwszy.

2. Nie bój się łączyć treści

Jeśli masz dwa podobne wpisy, które ze sobą konkurują – rozważ ich połączenie w jeden, lepszy artykuł. Zrób przekierowanie 301 ze słabszego tekstu na ten, który zostaje. Wzmocnisz sygnały i dasz Google jasny komunikat: „To ta strona jest właściwa”.

3. Stosuj różne słowa kluczowe i intencje

Nie wystarczy zmienić jedno słowo. Frazę „sushi Warszawa” i „gdzie zjeść dobre sushi w Warszawie” można potraktować jako różne, ale tylko jeśli teksty faktycznie odpowiadają na inne pytania. Zadbaj o różne intencje użytkowników – jeden chce lokal, drugi przepis.

4. Zoptymalizuj linkowanie wewnętrzne

Używaj linków wewnętrznych do wskazania, która strona jest najważniejsza. Linkuj z bloga do podstrony ofertowej na dane słowo. Dzięki temu Google dostanie jasny sygnał, które URL-e są nadrzędne.

5. Monitoruj regularnie

To nie jest tak, że sprawdzisz raz i temat z głowy. Treści żyją, zmieniają się. Raz na kwartał warto przejrzeć swoją stronę pod kątem fraz i ich dystrybucji. Lepiej zapobiegać niż potem sprzątać.

Czy kanibalizacja to zawsze coś złego?

Nie zawsze. Czasem Google celowo pokazuje więcej niż jeden wynik z jednej strony – np. jeśli masz dwie mocne podstrony odpowiadające na różne aspekty pytania. Ale to wyjątki. W większości przypadków lepiej, by Google wiedziało dokładnie, który tekst chcesz promować.

❗ Warto zapamiętać!

Najczęściej kanibalizacja dotyczy treści, które są do siebie bardzo podobne. Zanim napiszesz nowy artykuł lub stworzysz nową podstronę, sprawdź, czy na Twojej stronie nie ma już materiału o podobnym temacie. Czasem lepiej zaktualizować stary wpis niż tworzyć nowy.

Kanibalizacja słów kluczowych to cichy zabójca SEO. Nie boli od razu, ale potrafi skutecznie zatrzymać rozwój Twojej widoczności w wyszukiwarce. Na szczęście da się temu przeciwdziałać – wystarczy planować treści z głową, analizować wyniki i raz na jakiś czas zrobić porządki. Jeśli widzisz, że Twoje treści przestają rosnąć mimo regularnych publikacji, sprawdź, czy nie konkurujesz sam ze sobą. Bo czasem najtrudniejszym przeciwnikiem nie jest konkurencja… tylko Twoja własna strona.

Zajawka? Udostępnij, niech wszyscy mają radochę!

Chcesz zrobić porządek z SEO?

Powierz je specjalistom w branży!